LOST-Destiny

Matt

(myśle .... co dalej .... XD)

Frank

[ nie stresuj się i myśl heh]

Matt

[Nagle spostrzegli światełko, była to lampa zawieszona na suficie groty. Dawała ona mało światła, ale na tyle dużo że Matt, Frank i Alex mogli dostrzec że ktoś tam stoi]

Frank

Frank przykucnął i cicho odbezpieczył broń - Ch*lera, ktoś tam jest. Nieobejdzie się chyba bez zdjęcia go.

Frank

- Co robimy, Matt? - spytał szeptem, nieznacznie się wychylając.

Matt

(już już)
Frank i reszta spostrzegli że to dziecko:
-Nie strzelajcie.

Frank

- Rety, jeszcze chwila a bym.... to dzieciak.

Matt

-Nie strzelajcie.- powtóżył

Frank

- Chyba jest sam, rozejrzyj się czy niema, starszych.

Matt

-Nic nie widać Frank.- powiedział szeptem Matt

Frank

- Nie możemy strzelać do dziecka, poza tym, jak zaczynemy strzelać to echo rozniesie hałas po okolicy. Trzeba więc po cichu...

Matt

-Po cichu? Chesz go zabić?- szepnął

Frank

- Nie, niezabiję dzieciaka. - pokiwał przecząco głową - Chodziło mi o to, że jak starsi, z bronią wpadną to w ostateczności strzelać. Jak ominąc tego małego, by się o nas inedowiedzieli?

Matt

-Aaaa, pogadaj z nim XD Ja się na dzieciach nie znam. Wole psy xp

Frank

- Tak, najlepiej. Cześć mały, co słychać, widziałeś tamtych? - powiedział z ironią - Tak to sobie wyobrażasz?