LOST-Destiny

Frank

Frank dobiegł do klifu i zobaczył Ev stojącą nad przepaścią
- Ev, nie rób nic głupiego i odsuń się od klifu

Evangelina

-Spojrz mi oczy i powiedz ze mnie nie kochasz. - powiedziała stojac blisko przepasci

Frank

- Ev, przecież niechcesz skoczyć, odejdź od krawędzi - powiedział powoli podchodząc do Ev

Evangelina

-Zostaw mnie - krzykneła -Ja ciebie kocham , czemu mi to zrobiłes?

Frank

- Jestem dupkiem, nie wartym uwagi, niechcę by ktoś.. byś ty skoczyła z mego powodu - Frank wciąż podchodził do Ev i wyciągnął w jej stronę rękę - Choć do mnie, niewarto za mnie umierać.

Evangelina

-Wiem bawiłes sie mna , przespałes sie ze mna. Chce ci tylko powiedziec ze cie kocham.Zegnaj - podeszla do niego pocałowała i staneła na krawedzi
-Chce tylko odpowiedzi, nie kochałes mnie , prawda ?

Frank

- Gdybym to powiedział to bym skłamał - powiedział stając obok niej i zdejmując buty - Jeżeli ty skaczesz, to ja też

Evangelina

-Nie skoczysz- Ev dała mu do reki swoje zdjecie.Łza spłyneła jej po policzku po czym skoczyła...

Frank

Frank w momęcie, gdy Ev skoczyła chwycił ją za rękę i trzymał mocno. rąbnął klatą o ziemię i niemiał zamiaru jej puścić
- Nie pozwolę ci na to, nie tobie

Frank

[ Ev i Franio jeszcze żyją]

Evangelina

-Pusc mnie, prosze

Frank

- Nie!! Podaj mi drugą rękę - powiedział niezwalniając uścisku

Evangelina

-Nie , pusc mnie !!!!! - krzykneła - Przeciez mnie nie kochasz to po co mam zyc

Frank

- Wtedy gdy ten niedźwiedź ciebie zaatakował i byłaś umierająca, miałem do siebie żal, że nieudało mi się tobie pomóc, tej bez której życie niema sensu. Ev ja ciebie kocham i niepozwolę tobie umrzeć, więc podaj mi tę cholerną rękę - mówił i łzy powoli napływały mu do oczu

Evangelina

Ev podała mu reke.