LOST-Destiny

Tova

- Hej bo... osadze Cie o wykorzystywanie! XD- wrzsnęla i napluła na małopluda xD

Matt

(Tova ostra jesteś XDDD)
Małpolud się zezłościł i uderzył ją w twarz z pięści (mocno :])

Tova

( no jasne dziubus ;* XDDD)
- Ty, ty ty... MAŁPO! XD- warknęła- Idz ode mnie, śmierdzisz Very Happy

Tova

[retro]
- Leeeeena! Wróciłaaaaam!- krzyknęła wchodząc do domu
- Ci, musisz się tak drzec?- spytała wyłaniając sie zza ksiązki
- Sorki, nie wiedziałam że się uczysz- szepnęła
- Bez przesady, teraz w ogóle Cie nie ślysze- zachichotała
- 'Dobra, co powiesz na małoe conieco?- spytala już normalnym głosem
- Tzn?
Britt zaczęla wyjmować wszystkie różności z lodówki
- Kawał żółktego sera,pewnie juest już w moim wieku xD-zaczęła- Dżem jagodowy, na którego wierzchu wychodował się już antybiotyk, jak sądze, bo pleść wychodziła spod pokrywki.- żeberka na których zapach Azor xD stanąl przy Britt i zaczął bardzo przyjażnie ją przekonywać, że jest mądrym, inteligentnym i niedożywionym psem i tak dalej. Tak bardzo była zajęta rozmową z Leną, że nie zauważyła, kiedy w kuchni zrobiło się czarno od dymu.
- Oł w jeża- Britt skoczyła kiedy zostałą popatrzona przez patelnie ^^''. Dźgnęła w zwał lodu w zamrażalniku, aby oderwać kawałek i przyłóżyć do ręki i przy okazji przebiiła dwi pary nowych rajstop z których spod lody wcale nie było widać
- Rajstopy w ... zamrazalniku- Lena widzac cała tą sytuacjie zaczęla tazac sie po ziemi ze smiechu
- Oto skutni czytania prasy kobiecej. Wyczytałam w jakimś idiotyzmie, że rajstopy się trzyma w zamrażalniku aby były dłużej przydatke ^__^- wytłumaczyła- Moje były przydatne krócej- dodała pospiesznie ze śmiechem
- mój głupolku- zaśmiała się Lena- Kupie Ci nowe- powiedziała wracając do ksiązki- A właśnie, Lucas przyjeżdza- powiedziałą i na te słoa Britt upuściła nóz i wbiła go między palce u nóg ;D
- C... co?- spytała patrzac na przyjaciółke
[retro]

Matt

Małoplud zaczął krzyczeć (ryczeć, wydawać odgłosy XD), pozostałe małpy się zbiegły i zaczeły skakać na około Britt

Tova

- Eee..e czy wydajecie wlasnie odgłody godowe? Jaak tak to chyba nie ma się czego bać- patrzyła na biegające wokół niej małpiszony XD- No... ZOSTAWCIE MNIE!- ryknęla przerażóna

Matt

I wtedy jadne z małp rozwaliła jej czaszkę kamieniem XDDD

Tova

No i se umarła xD.

Matt

Potem zaczeła się ... uczta XDDD ]:-> (jakież to straszne XP)

Kelly

[

świetna śmierć xDDDDD ]

Matt

3.To the rescue

Matt

4.Dreaming about

Matt

5.Live or die

Frank

Frank zawędrował trochę dalej niż przypuszczał.
- no ładnie, ale przynajmiej tutaj nie będę nikomu przeszkadzał

Frank

Usiadł pod drzewem i zasnął.