LOST-Destiny

Lucia

-Dziekuje.Lucia jestem

Lilly

- Kate, Katie, Katherine i inne ..jak chcesz.

Lucia

-Rozumiem-powiedziała-Fajne tatuaze

Lilly

- Wiem że fajne... ty żadnego nie masz,,,

Lucia

-Nie nie mam.Moze kiedys sobie zrobie-zdjeła chuste z włosow

Lilly

- Nie rób. - zapaliła peta

Lucia

Zakaszlała po tym jak Kate zapaliła papierosa
-Czym sie zajmowałas przed trafieniem na wyspe?

Lilly

- Robiłam ciuchy... i płaciłam za dziary na ciele.

Lucia

-Aha...-Lucia była mało wygadana

Lilly

- Co aha? Odzywaj się, a nie...

Lucia

-Hmm..niezły zawod.Moja kolezanka miała kiedys pełno tatuazy.Ja pracowałam na targu.Sprzedawałam owoce,warzywa..

Lilly

- Pff... Nie mogłaś znaleźć nic lepszego? - powiedziała lekko ironicznie

Lucia

-Nie nie mogłam.Zyłam w biednym miasteczku, gdzie o prace trudno.Ale trzeba sie cieszyc z tego co sie ma.

Lilly

- Wiesz... ja miałam dużo, a i tak się nie cieszyłam. jak sie ma za dużo - też nie jest fajnie. Straciłam tylko jedno..

Cloe

Chey stała pod ścianą. Zapaliła papierosa, po czym zamknęła oczy i wdychała przyjemny dym papierosowy.