LOST-Destiny

Matt

-Nie długo coś cię wkońcu pociagnie.- odpowiedział i odwrócił się

Kelly

-Cholera czekaj! Długo jeszcze będę tak siedzieć w tym pokoju?
-Powiedzmy że nie lubię małych pomieszczeń.-dodałam po chwili

Matt

Bastian się rozejrzał:
-Pokój nie jest wcale taki mały ... większego nie mamy. Chyba że ... ale nieee ....

Kelly

-Chyba że...?-powtórzyłam

Matt

-Chyba że pomożesz mi w pewnej małej sprawie.- uśmiechną się ];->

Kelly

Zaśmiałam się i usiadłam na stole (jest tam stól? xD )
-To znaczy?-zapytałam, w koncu nie mialam nic do stracenia.

Matt

(no moze być XD)
-Jest mi potrzebne dziecko.- powiedział

Kelly

-Nie rozumiem-powiedziałam dobitnie i zmarszczyłam czoło-Może konkretniej?

Matt

-Porwiesz dla mnie dziecko.- powiedział opierając się o drzwi

Kelly

Patrzyłam na niego z niedowierzaniem
-Chyba nie mówisz poważnie?-zasmiałam się, szybko jednak zwątpiłam i spoważniałam -Jakie dziecko?

Matt

-Niedaleko na plaży jest obóz. Grupka ludzi która rozbiła się jak ty, jest z nimi dziecko. Porwiesz je, a ja w zamian oddam ci wolność.- powiedział Bastian

Kelly

-Chcę wiedzieć po co ci to dziecko.-powiedziałam stanowczo
-'Oddasz mi wolnośc'? dlaczego miałabym ci wierzyc?

Matt

-Dziecko nie jest teraz w najlepszych rękach o czym przekonasz się na plaży. I musisz mi wieżyć na słowo.

Kelly

-Nie wierzę ci na słowo-pokiwałam głową
-Nie porwę dla ciebie dziecka-wstałam ze stołu i oparłam sie o scienę nie patrzac juz w jego stronę

Matt

-W takim razie zestarzejesz sie razem ze mną.- powiedział i znów skierował sie do wyjścia